App downloaden

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Straciliśmy Maxa
  2. Rozdział 2 Oddychanie
  3. Rozdział 3 On nie jest moim dzieckiem
  4. Rozdział 4 Poproś psa, żeby otworzył drzwi
  5. Rozdział 5 Pięć popularnych tematów w mediach społecznościowych
  6. Rozdział 6 Aleksander w drzwiach
  7. Rozdział 7 Match Made In Heaven
  8. Rozdział 8 Wyjaśnienie
  9. Rozdział 9 Policzek w twarz
  10. Rozdział 10 Zatrucie pokarmowe

Rozdział 4 Poproś psa, żeby otworzył drzwi

Zack uważnie porównał swoje zdjęcie ze zdjęciem Alexandra.

Wyglądamy podobnie, ale szkoda. Mój tata jest łysym mężczyzną po sześćdziesiątce. Daleko mu do przystojnego i bogatego mężczyzny. Uśmiechałbym się nawet przez sen, gdybym miał ojca takiego jak pan Luther.

Skrzyp. Drzwi się otworzyły i weszła Bella z talerzem owoców.

Chłopak szybko zamknął laptopa. Mam jeszcze wiele do zrobienia. Nie mogę pozwolić, żeby się dowiedziała.

„Ha! Naprawdę myślisz, że nie wiem, co robisz? Założę się, że znów obczajasz dziewczyny. Nie mogę uwierzyć, że jesteś taki obrzydliwy w tak młodym wieku” – zadrwiła.

„Po co miałbym to robić? Mam śliczną siostrę” – odpowiedział, przewracając oczami.

Bella położyła talerz na stole, pytając: „A tak w ogóle, gdzie ona teraz jest? Nadal jest w trasie, prawda? Kiedy wraca?”

„Dlaczego miałaby wracać?” – zapytał chłopiec, patrząc na matkę.

„Rocznica śmierci twojej babci jest za dwa tygodnie. Nie przyprowadziłam was wcześniej, żebyście ją zobaczyli, więc pomyślałam, że powinniście ją odwiedzić, skoro już wróciliśmy”.

„Rozumiem. Napiszę do niej jutro. A tak przy okazji, mamusiu, nie zabierasz nas do rodziny Larsonów? Wiem, że dziwnie jest mieć sześćdziesięcioletniego ojca, ale przynajmniej mogę od niego wyciągnąć trochę pieniędzy”.

„On nie jest twoim biologicznym ojcem. Trzy lata temu włamałem się do systemu banku krwi i porównałem jego DNA z twoim, więc powinieneś po prostu zrezygnować z myśli o wyłudzeniu od niego pieniędzy”.

Dzieciak zrobił nadąsaną minę i mruknął: „Cóż, mój tata musi gdzieś tam być. Nie ma mowy, żebym nie miał ojca. Poszukam go, jak tylko skończę z tym złoczyńcą Lutherem. Znalezienie mojego ojca nie będzie dla mnie problemem. W każdym razie jestem taki mądry”.

Minęły dwa dni, gdy Aleksander wszedł do pokoju Maxa z ponurą miną.

Na jego twarzy pojawił się pełen irytacji uśmieszek, gdy zobaczył słabego i głodnego chłopca leżącego w łóżku.

„Czy ty jeszcze żyjesz? Jeśli tak, to zabiorę cię do tej kobiety” – zaproponował Alexander.

Przeprowadził kontrolę przeszłości Belli i, jak się spodziewał, była najstarszą córką rodziny Jefferson, Bellą Jefferson, przyrodnią siostrą Ruby z innej matki.

Osiem lat temu sprzedała się mężczyźnie po pięćdziesiątce za pięć milionów. Po tym wydarzeniu upubliczniono wiadomość o jej martwym porodzie i wyjechała za granicę, ponieważ nie mogła już zostać w Hallsbay.

Aleksander starał się ignorować Maxa przez ostatnie dwa dni, ponieważ nie chciał, aby jego syn miał cokolwiek wspólnego z taką kobietą, ale dzieciak okazał się bardziej uparty, niż sobie wyobrażał.

Gdyby Aleksander mu na to pozwolił, Max umarłby z głodu.

Ponieważ rodzina Lutherów nadal potrzebowała dziedzica, a Aleksander nie był zainteresowany żadną kobietą, ojciec uznał, że powinien pójść na kompromis i pozwolić Maxowi postawić na swoim.

Kiedy Max usłyszał, że Aleksander ustąpił, miał trudności ze wstaniem z łóżka, mimo zawrotów głowy.

„Chodźmy” – wyszeptał.

Alexander podszedł bliżej, by przytulić wątłego chłopca, łajając go: „Nie mogę uwierzyć, że traktujesz swoją matkę chłodno i prosisz o ciotkę. Jesteś taki głupi”.

Na dole Ruby zaniepokoiła się, gdy zobaczyła Alexandra niosącego Maxa w stronę drzwi przez salon. Rzuciła się i zablokowała tuż przed nimi.

„Dokąd zabierasz Maxa, Alexander?” zapytała.

„ Zabieram go do Belli” odpowiedział chłodno, nie patrząc na nią.

„Nie.” Ruby wyciągnęła rękę, chcąc porwać chłopca.

Nie mogę uwierzyć w to, co usłyszałem. Czy Alexander powiedział, że chce przyprowadzić chłopca do Belli? Czego on chce? Ona jest jego szwagierką!

„Ruszaj się” – zażądał krótko Aleksander.

Ruby zacisnęła zęby i udawała drżący głos. „Jestem matką Maxa. Jak mogłaś go przyprowadzić do innej kobiety? Alexander, chcesz, żeby twój syn wziął ją za matkę?”

Alexander wbił w Ruby swoje ostre spojrzenie. „Czy nie widzisz, jak słaby jest Max? Żadna matka nie chciałaby zobaczyć swojego dziecka w takim stanie. Nic dla niego nie zrobiłeś przez ostatnie dwa dni. Założę się, że nie możesz się doczekać, aż umrze z głodu”.

Ruby potknęła się, gdy spotkała wzrok Alexandra. To prawda, że skrycie miała nadzieję, że Max zagłodzi się na śmierć, ale wynik był rozczarowujący, ponieważ nie tylko nie umarł, ale także udało mu się ostatecznie postawić na swoim.

Do diabła! Nie mogę uwierzyć, że ten robak wciąż żyje.

„Nie. Nie o to mi chodziło. Martwię się też o Maxa. Właśnie robiłam mu owsiankę w kuchni. Daj mi pół dnia, a dopilnuję, żeby coś zjadł” – nalegała Ruby.

Aleksander spojrzał na nią apatycznie i nie odpowiedział.

Ruby myślała, że kupił jej perswazję, gdy Alexander nie drgnął ani o cal, więc kontynuowała: „Moja siostra sprzedała się staremu mężczyźnie za pięć milionów i nawet zaszła w ciążę. Jej reputacja jest zszargana. Nie chcę, żeby Max był blisko niej”.

W oczach Alexandra pojawił się błysk obrzydzenia. Chociaż nie pochwalał zachowania Belli, bardziej przerażało go to, jak siostra mogła oczerniać swoje rodzeństwo.

Czas, żebym rozważył znalezienie kogoś innego do wychowania Maxa. Nie chcę, żeby mój syn dorastał z taką matką.

„Tato, nie zobaczysz mnie więcej, jeśli zostawisz mnie jej. Ona nie może się doczekać, żeby mnie zagłodzić na śmierć” – powiedział Max.

„Spadaj” – polecił Alexander Ruby.

Ruby nie miała innego wyjścia, jak tylko się odsunąć. Nie miała odwagi walczyć z Alexandrem, więc mogła tylko patrzeć, jak odchodzą tuż przed jej nosem.

Jej pięści zacisnęły się mocno obok jej ciała.

Bella Jefferson, wciąż mamy długą drogę do przebycia. Dopilnuję tego, żebym cię zabił.

Tymczasem Bella była w kuchni, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.

„Idź i otwórz drzwi, Zack!”

„Idź otworzyć drzwi, Hado!” – krzyknął Zack z gabinetu chwilę później.

Pies potarł nos i niechętnie poszedł do salonu, żeby otworzyć drzwi.

Aleksander oniemiał, gdy drzwi się otworzyły i zobaczył wiszącego na klamce, dyszącego psa.

Jego twarz powoli opadła, gdy zdał sobie sprawę, co się dzieje.

Nie mogę z tą kobietą. Czy ona właśnie poprosiła psa, żeby otworzył drzwi?

Gdy odzyskał przytomność, odwrócił się i odszedł bez chwili namysłu, ale chłopiec w jego ramionach przemówił.

„Przysięgam, że nic nie zjem, jeśli mnie teraz odprowadzisz do domu.”

Żyły na czole Aleksandra nabrzmiały ze zdenerwowania, ale w końcu odwrócił się, rzucił dziecko na kanapę i wyszedł z domu.

„Wyzywam cię, żebyś został w tym malutkim miejscu do końca życia. Nigdy nie wracaj do rodziny Lutherów!” wrzasnął i zatrzasnął za sobą drzwi.

Max nawet nie zadał sobie trudu, żeby spojrzeć na Alexandra. Zamiast tego, z oczekiwaniem spojrzał w stronę kuchni .

Bella podskoczyła, gdy zobaczyła chłopca w swoim domu.

„Co u licha? Skąd się tu wziąłeś?” – wykrzyknęła, trzymając jakieś naczynia.

تم النسخ بنجاح!