Rozdział 64 Zobacz to, ale nic nie mów
Następnego dnia Karolina i pozostali zjedli razem śniadanie przy stole w jadalni.
Po jedzeniu Karolina zamierzała wyjść.
Ale Rex podał jej chleb, po dodaniu dżemu. Uśmiechnął się i powiedział łagodnie: „Dwór Rose jest bardzo duży. Róże, które widziałaś wczoraj, były tylko wierzchołkiem góry lodowej. Dlaczego nie zostaniesz i nie przejdziesz się? W końcu rzadko tu przychodzisz”.