Rozdział 143 Pod jednym warunkiem
Caroline nic nie powiedziała. Była zbyt przytłoczona rozpaczą, by cokolwiek powiedzieć.
Przygnębiona siedziała przed izbą przyjęć i patrzyła w nicość pustymi oczami.
O tej porze na zewnątrz było zupełnie ciemno. Nie mogła przestać patrzeć na czerwone światło na drzwiach pokoju. Wyglądało to tak, jakby spodziewała się od niego jakiejś odpowiedzi.