Rozdział 37 Wytrzymałość kryjąca się za delikatnym wyglądem
Sophia lekko zmrużyła oczy przypominające kwiat brzoskwini.
Ten nagły ryk, choć pełen gniewu, wydawał się słaby, z nutą nieprzyzwoitości, jakby odbił się echem w jakimś zakątku pamięci?
Silny mężczyzna trzymał parasol, a potem z samochodu wytoczył się mężczyzna w średnim wieku.