Rozdział 255
Pierwsze promienie świtu musnęły niebo, zwiastując nadejście kolejnego nowego dnia.
Cathy obudziła się tuż po szóstej rano.
Zamierzała dalej spać, bo było jeszcze wcześnie, ale po prostu nie mogła.
Pierwsze promienie świtu musnęły niebo, zwiastując nadejście kolejnego nowego dnia.
Cathy obudziła się tuż po szóstej rano.
Zamierzała dalej spać, bo było jeszcze wcześnie, ale po prostu nie mogła.