Rozdział 4 Kim jestem?
Tylko nerka?
Dlaczego miał czelność to powiedzieć?
„Angus, jesteś taki okrutny! Jak mogłeś tak kłamać, żeby dostać moją nerkę! Jak mogłeś! Jak mogłeś... „Tammy zamknęła oczy z bólu.
Jego głos stopniowo ucichł: „Dopóki obiecujesz oddać nerkę siostrze, nadal jesteśmy mężem i żoną. A ty nadal jesteś młodą damą z rodziny Smithów. Gwarantuję ci całe życie pełne chwały i dobrobytu”.
"........"
„Hahahaha...hahahahahaha!” Tammy wybuchła śmiechem.
Zmarszczył brwi. Jej żałosny śmiech sprawił mu dyskomfort: „Z czego się śmiejesz? Czy nie wyszłaś za mnie dla pieniędzy? Jedna nerka w zamian za pozycję młodej damy w rodzinie Smithów i całe życie brokatu jest całkiem opłacalne!”
Początkowo wiedział, że ma silny temperament. Gdyby bezpośrednio poprosił ją o oddanie nerki, nie zgodziłaby się. Jej ojciec również został przez nią odrzucony.
Dlatego starannie wszystko opatrzył. Chciał ją poprosić, żeby stopniowo oddawała nerkę.
Ale dziś wieczorem jego plan legł w gruzach, a pierwotny plan musiał zostać zmieniony!
„Młoda pani Smith?” Tammy czuła ból w sercu i była zła. I powiedziała sarkastycznie i ze złością: „Myślisz, że obchodzi mnie pozycja młodej pani Smith? Poślubiłam cię, ponieważ...”
Ponieważ byłem w tobie zakochany przez 15 lat, począwszy od piątego roku życia...
Nawet gdybyś był zwykłym człowiekiem, a nie tak wyniosłym i wpływowym panem Smithem, nadal cię kochałam!
Ale jaki był sens wypowiedzenia tych słów teraz!
On był po prostu bezwstydnym kłamcą!
Nie było mowy, żeby pokochała kłamcę, który znów złamał jej wątrobę!
Z przypływem ogromnej nienawiści w sercu, nagle opuściła głowę i ugryzła Angusa w ramię ze zdwojoną siłą!
Z jego ręki sączyła się krew!
Angus zmarszczył brwi i zacisnął zęby: „Tammy, ty!”
Podniósł Tammy, przycisnął ją do łóżka, rozerwał jej koszulę nocną i pochylił głowę, żeby ją pocałować!
„Ach! Puść mnie, puść mnie!” Tammy walczyła rozpaczliwie, krzycząc na cały głos.
Angus przytrzymał jej ręce na łóżku. Jego zimne, okrutne spojrzenie przeniknęło duszącą surowością, a jego ton był pełen powagi i ostrzeżenia: „Tammy, mogę ci powiedzieć jednoznacznie, że Sonia jest moim oczkiem w głowie. Tak bardzo ją kochałem przez lata. Jeśli coś jej się stanie, nie będziesz się dobrze bawić!”
Bardzo pokochał Sonię odkąd zobaczył ją po raz pierwszy, mając dziesięć lat.
Sonia miała wtedy zaledwie siedem lat, była tak słodka, że bardzo go martwiła.
Dała mu wtedy nawet połowę swojego jadeitowego wisiorka.
Wisiorek z jadeitu można było połączyć w jeden. Każdy z nich zachował jeden, a od najmłodszych lat obiecywali sobie, że będą razem.
Więc bez względu na cenę, chciał uratować Sonię!
Nie wspominając o tym, że skrzywdził kobietę, która była pod nim; potrafił nawet zniszczyć świat dla kobiety, którą kochał.
Słowa Angusa zdawały się tak mocno uderzać w Tammy, że cały czas się trzęsła.
Czy kochał Sonię przez wszystkie te lata?
No więc, co z nią? Była niczym!
Jego miłość do Sonii była tak silna, że mógł skrzywdzić każdego na świecie.
Czy jej miłość do niego była aż tak bezwartościowa?
Ona sprawiała ból. Ogromny ból!
Ona cierpiała!
Angus spojrzał w jej pełne żalu oczy i było tak, jakby coś ukłuło jego serce i sprawiło, że poczuł się nieswojo. Całe jego serce było ściśnięte!
Z nagłym przypływem gniewu w oczach, uszczypnął ją w brodę i mocno pocałował w usta!