Rozdział 20
Jordan, który czaił się w tłumie, by cieszyć się widowiskiem, został nagle zdemaskowany przez wybuch Richarda.
Odstawił kieliszek z winem, a figlarny uśmiech na jego twarzy zmienił się w nieco poważny.
„Dziadku” – zawołał z udawaną niewinnością, podnosząc prawą rękę. „Przysięgam, że dopiero co przybyłem”.