Rozdział 6: Przesada
„Leo? Nie masz dziś żadnej pracy? Po co tu jesteś?” Sophia była zaskoczona, w ogóle nie zauważając dziwnej atmosfery między nimi.
„Zapomniałem wczoraj zabrać teczkę, więc przyszedłem teraz, żeby rzucić okiem”. Leo uśmiechnął się do niej łagodnie. „Wejdź, Sophia, rękopis w studiu jest gotowy”.
Sophia się zgodziła i gdy tylko otworzyła drzwi, żeby wysiąść z samochodu, osoba za nią złapała ją za nadgarstek.