Rozdział 216 WSPANIAŁA DZIŚ WIECZÓR
PUNKT WIDZENIA CELINE
Nadszedł czas snu, więc położyliśmy się na łóżku i zwróciliśmy wzrok ku sufitowi. Przesunęłam się, by stanąć z nim twarzą w twarz, a on zrobił to samo, nasze oczy spotkały się na moment, zanim jego usta rozciągnęły się w uśmiechu.
Nie traciłam czasu, objęłam go ramionami i pocałowałam namiętnie, wlewając w to wszystkie niewypowiedziane słowa i emocje, by dać mu znać, że go kocham.