Rozdział 107 Nie zasługujesz na to
Zanim Raegan zdążyła odpowiedzieć, Mitchel prychnął: „Nieważne. Nie ma potrzeby decydować. Inni już go używali. Uważam, że jest brudny”.
Chwilę zajęło jej zrozumienie jego intencji.
Mitchel stanął przed nią, jego długie nogi w spodniach rozłożyły się na obie strony. Pochylił się lekko, delikatnie uniósł jej brodę i nakłonił ją do otwarcia ust.