Rozdział 176
Elara stała przed apteką i patrzyła przez szklane drzwi na Alexandra, wzdychając bezradnie. Czasami trudno jej było uwierzyć, że jej trójka aniołów – Benjamin, Alexander i Emma – to dzieci Ethana. Ten człowiek nie zasługiwał na tak posłuszne dzieci.
„Mamo”. Elara straciła przytomność i zanim otrząsnęła się z oszołomienia, Alexander wyszedł z apteki z tubką leczniczej maści pod ręką.
Złapał Elarę za rękę. „Chodźmy do domu. Pomogę ci zaaplikować lekarstwo!” Przez chwilę milczał, zanim podniósł głowę, żeby na nią spojrzeć. „Nie przejmuj się tym łajdakiem. Nadal możemy osiągnąć to, czego chcemy, nawet bez niego!”