Rozdział 65 Groźba aborcji
Serena zignorowała krzyki za sobą i odeszła, nie oglądając się za siebie.
Szła długo, ale nadal nie wyszła z lasu. Nie wiedziała, kiedy las się skończy.
Robiło się już ciemno i jeśli nie było możliwości wydostania się z tego miejsca, pozostanie w lesie na noc było bardzo niebezpieczne.