Rozdział 1181 Następujący
„Babciu!” Scarlet zawołała cicho i czule, niewzruszona zachowaniem Marlene. Jej łagodny ton złagodził gniew Marlene.
Podszedł lokaj niosąc szklankę wody i lekarstwo.
„Odmawiam przyjęcia tego!” – oświadczyła Marlene, widocznie zdenerwowana.