Rozdział 921 Brak prawa do negocjacji
Twarz Josie pociemniała na jej słowa. „Wendy! Dlaczego jesteś taka niewdzięczna? Skoro pozwoliłam ci nazywać mnie mamą, zaakceptowałam cię jako moją synową. Czy obrzydza cię nazywanie mnie swoją matką?”
„Zaakceptowałaś mnie?” Wendy się uśmiechnęła. „Pani Oliver, sądząc po tonie pani głosu, nie wydaje się, żeby mnie pani zaakceptowała. Nawet jeśli zaakceptowała mnie pani jako synową, czy kiedykolwiek pomyślała pani, żeby zapytać mnie, czy chcę, żeby pani została moją teściową? Nie widziałyśmy się wiele razy, ale za każdym razem, gdy się spotykamy, kończy się to kłótnią! Zawsze była pani dla mnie surowa. Jak mogę tak łatwo panią zaakceptować? Wiem, że uważa pani, że nie zasługuję na Ryana. Pani myśli, że byłabym wdzięczna, gdybym usłyszała, że mnie pani zaakceptowała?”
Josie była przerażona jej słowami. Była oszołomiona i zamilkła. Tak właśnie myślała.