Rozdział 107
Ona
Gwałtownie otwieram oczy i podnoszę się na łóżku.
Chwilę temu Sinclair był we mnie pogrzebany – na więcej niż jeden sposób. Moja ręka gorączkowo zaciska się w miejscu, gdzie moja szyja spotyka się z ramieniem. Nadal czuję, jak kły Sinclaira przecinają moje ciało, ale w rzeczywistości nie wydaje się, żeby była rana.