Rozdział 386 Pod prądem (część druga)
„W porządku. Rozumiem, o co ci chodzi. Tym razem zabiorę go ze sobą”. Hoffman uśmiechnął się figlarnie. „Chciałbym zobaczyć, jak zareagują ludzie, gdy znów zobaczą Howarda”.
Z bezgłośnym spojrzeniem na Hoffmana, Harrison powiedział: „Jak sobie życzysz. Tylko nie przesadzaj. Chociaż nie jest dla niego możliwe, aby stanął po stronie naszego wroga, jeśli będziemy go naciskać za mocno, może nas nadal nienawidzić”.
Hoffman wzruszył ramionami i powiedział: „Nie martw się, wujku. Wiem, że to twój syn, więc nie zrobię mu krzywdy, bez względu na to, jak bardzo mnie prowokuje. Tak czy inaczej, jak mówisz, podróż do stolicy tym razem będzie niebezpieczna, ale nie będę musiał się zbytnio martwić, jeśli będę miał jego pomoc”.