Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 851 Ponieważ kocham Aleksandrę
  2. Rozdział 852 Nie poddam się jej
  3. Rozdział 853 To co mieli jest w przeszłości
  4. Rozdział 854 Czy On Cię Obraził?
  5. Rozdział 855 Nie ma znaczenia, czy mnie kocha, czy nie
  6. Rozdział 856 Puść
  7. Rozdział 857 Nie dawaj im szansy
  8. Rozdział 858 Bezskuteczna próba odkupienia
  9. Rozdział 859 Pobyt w mieszkaniu Aleksandry
  10. Rozdział 860 Miał miejsce w jej sercu
  11. Rozdział 861 Owsianka
  12. Rozdział 862 Zmiana z miłości
  13. Rozdział 863 Dzielenie łóżka
  14. Rozdział 864 Ona chciała, żeby się upił
  15. Rozdział 865 Spanie w tym samym łóżku
  16. Rozdział 866 Błąd tamtej nocy
  17. Rozdział 867 Zjedz z nim romantyczny lunch
  18. Rozdział 868 Powinieneś walczyć o swoje szczęście
  19. Rozdział 869 Dlaczego nie spróbujesz walczyć o swoją miłość
  20. Rozdział 870 To nie jest o miłości
  21. Rozdział 871 Kocha ją bardziej niż ktokolwiek inny
  22. Rozdział 872 Głęboka miłość między nimi
  23. Rozdział 873 Nie miałem tego na myśli
  24. Rozdział 874 Trzymają się tego, czego chcą
  25. Rozdział 875 Zmuszenie go do dobrowolnego odejścia
  26. Rozdział 876 Nigdy się o mnie nie troszczyłeś
  27. Rozdział 877 Była w ciąży
  28. Rozdział 878 Zdrada
  29. Rozdział 879 Czego pragnie kobieta
  30. Rozdział 880 Zaskakujące zachowanie
  31. Rozdział 881 Miłość to tylko impuls
  32. Rozdział 882 Ich spotkanie tylko jej zaszkodziło
  33. Rozdział 883 Nie potrafiła przejrzeć tego człowieka
  34. Rozdział 884 Nie było żadnej tajemnicy na świecie
  35. Rozdział 885 Kto przeciwko komu spiskował
  36. Rozdział 886 Gdybym nie mógł się w tobie zakochać
  37. Rozdział 887 Był jedynym, którego kochała
  38. Rozdział 888 Tylko ona mogła być jego oblubienicą
  39. Rozdział 889 Ścisłe objęcie
  40. Rozdział 890 Będę czekać, aż wrócisz
  41. Rozdział 891 Jestem w ciąży
  42. Rozdział 892 Niewypowiedziana wina
  43. Rozdział 893 Obowiązki
  44. Rozdział 894 Czy za mną tęskniłeś?
  45. Rozdział 895 Nawet jeśli mnie nie poślubisz
  46. Rozdział 896 Strach przed utratą
  47. Rozdział 897 Przeprosiny nie mogą tego naprawić
  48. Rozdział 898 Nieznośna cisza
  49. Rozdział 899 Proszę trzymać się od niego z daleka
  50. Rozdział 900 Porzuć swoją miłość i weź odpowiedzialność

Rozdział 4 Kompromis

Ayla przebrała się i wyszła z łazienki. Brian czekał na zewnątrz. Rzucił na nią szybkie spojrzenie, zaciskając szczęki. Bez słowa odwrócił się i wybiegł. Posłusznie poszła za nim.

Najbardziej niezręczna była podróż samochodem. Powietrze w srebrnym Bentleyu było tak napięte, że Ayla mogła jedynie wyglądać przez okno i modlić się, aby to się wkrótce skończyło.

Czuła jakby temperatura powietrza zawsze spadała, gdy była w pobliżu Briana, przez co przechodziły ją dreszcze.

Jazda samochodem przebiegała przeważnie w ciszy. Godzinę później dotarli do luksusowej willi Briana. Elegancka willa miała wykwintny układ, na który mógł sobie pozwolić tylko Brian.

Samochód wjechał do garażu i zatrzymał się. Brian wysiadł z samochodu i rozkazał jej gorzkim tonem: „Wyjdź!”

Rodzina Woodsenów również posiadała willę, ale była ona nieporównywalna z willą Briana. Nieśmiało poszła za Brianem, ostrożnie stawiając każdy krok.

„Panie, wróciłeś”. Lokaj Ruben przywitał ich i spojrzał na piękną kobietę za Brianem, ale nic nie powiedział.

Brian poszedł od razu do salonu i usiadł na sofie. Za chwilę wyszła Maria i podała mu kawę w delikatnej i drogiej filiżance. „Proszę pana, oto kawa”. W tym czasie Brian miał zwyczaj pić kawę .

Brian poczuł mocny zapach kawy, przygotowanej z najwyższej klasy jamajskich ziaren kawy. Ta była jego ulubioną.

Tymczasem Ayla stała niespokojnie z boku. Poważna atmosfera panująca w willi po raz kolejny przypomniała jej, że nie powinna tu być. Ale faktem było, że ona też nie mogła uciec.

Nagle filiżanka z kawą upadła na ziemię i rozbiła się z hukiem na kawałki. "Panie!" wykrzyknęła Maria i natychmiast poszła posprzątać bałagan, ale zatrzymała się w połowie, gdy Brian podniósł swoją rękę.

„Ty, chodź tu i posprzątaj to!” – Wskazał na Aylę i rozkazał okrutnie.

Ayla była przez chwilę oszołomiona. Spojrzała na niego oszołomiona.

„Coś nie tak, panno Woodsen? Och, myślę, że teraz powinna być pani Clark. Nie słyszałaś mnie? A może chcesz mi się przeciwstawić?” – Zapytał sarkastycznie Brian.

Ayla zamrugała i odwróciła wzrok. Nie miało dla niego znaczenia, czy ona nie chciała tego zrobić, i tak by ją do tego zmusił. Poza tym robiła już takie rzeczy w rodzinie Woodsenów.

Dla niej było to łatwe zadanie.

Ayla spokojnie pochyliła się, zebrała kawałki jeden po drugim i wrzuciła je do kosza. Maria dała jej ściereczkę do kurzu, której używała do czyszczenia podłogi po zebraniu kawałków.

Jej wzrok padł na plamy kawy na jego butach. Ostrożnie wytarła je chusteczką, bojąc się, że może ją kopnąć, jeśli nie spodoba mu się to zachowanie.

Jednak jej ostrożność nie przeszkodziła mu w pogardzeniu nią. Kobiety, której nienawidził najbardziej, nie okazałby litości.

Jednakże, Brian nie mógł zrozumieć, dlaczego Arlene poszła na taki kompromis. Nigdy nie oczekiwał, że będzie mu posłuszna bez kwestionowania czegokolwiek.

Nagle cofnął stopy, lekko niepewny, jak powinien zareagować. Ayla spojrzała na niego, na wpół przestraszona, na wpół zdezorientowana. Czy to było coś, co zrobiła? Czy on nie był zadowolony?

Brian pochylił się do przodu i mocno złapał ją za brodę. „Od teraz będziesz tu siedzieć i nie będziesz robić żadnego zamieszania. Nie wolno ci wychodzić bez mojego pozwolenia. Poza tym będziesz musiała zająć się wszystkim tutaj. Chcę, żeby to miejsce pozostało kryształowo czyste. Czy mnie zrozumiano?” Zapytał autorytatywnym tonem.

Zrozumiała, że chciał, aby mieszkała tu jako służąca, a nie pani Clark.

„Tak.” Ayla skinęła głową.

„Grzeczna dziewczynka!” Potwierdził jej odpowiedź, po czym wstał i odszedł.

„Zaczekaj...Zaczekaj.” Widząc, że zamierza odejść, Ayla zatrzymała go w pośpiechu.

Brian odwrócił się w jej stronę. „Jeśli będziesz czegoś potrzebować, po prostu zapytaj Rubena lub Marię”. Nie chciał już z nią rozmawiać.

„Nie! To nie tak”. Ayla sięgnęła po jego dłoń i uścisnęła ją z wahaniem, po czym powiedziała: „Jestem gotowa zrobić wszystko, o co mnie poprosisz, ale chcę iść na studia”.

– Ona chce iść na studia? Brian był zaskoczony. „Chcesz iść na studia? Nie mówisz tego poważnie, prawda?

Byłaś Arlene Woodsen, teraz pani Clark. Możesz dostać, co chcesz. Dlaczego miałabyś iść na studia? Poza tym, o ile wiem nigdy nie byłaś dobrą uczennicą.” Parsknął.

Ayla nie wiedziała, co powiedzieć. Arlene mogła nigdy o nic nie dbać, ale Ayla była inna. Chciała być niezależna. Miała swoje własne marzenie.

– "Nie przeszkadzaj mi już!" Odepchnął ją, odwrócił się i odszedł.

„Panie Clark”. Ayla jednak nie poddała się tak łatwo. Chciała za nim pójść, ale zatrzymała ją Maria. „Nie możesz wejść na górę! Nie możesz wejść na drugie piętro bez pozwolenia!”

„Jak to jest?” Mogła zrobić wszystko, o co prosił, chciała tylko kontynuować naukę w college'u. Dostanie się na studia wymagało wiele wysiłku. Przez całe wakacje pracowała, aby zarobić na opłaty za kurs. Nie zamierzała tak łatwo się poddać.

Pobiegła na górę, kiedy Maria była trochę rozproszona. Gdy wtargnęła do pokoju Briana, Brian krzyknął głośno, skrajnie wściekły: „Kto pozwolił ci wejść na górę?”

Ayla wzdrygnęła się i uświadomiła sobie, że zachowała się lekkomyślnie. Nie powinna była przychodzić na górę bez jego pozwolenia.

„Wyjdź!” Widząc, że Ayla wciąż stoi w drzwiach, Brian znowu ryknął.

Ayla ponownie wzdrygnęła się, słysząc intensywność jego wypowiedzi. Szybko spuściła wzrok i nie miała odwagi ponownie na niego spojrzeć. Chciała po prostu uciec i ukryć się przed nim.

تم النسخ بنجاح!