Rozdział 237
Starzec skinął głową i zauważył: „Ach, jak kolor. Piękne imię dla pięknej damy”.
„ Jesteś zbyt miły, panie Bauman.” Uśmiechnąłem się szeroko.
Jego mętne oczy lekko się rozjaśniły. „Skoro Marc podjął trud, żeby cię nam przedstawić, to znaczy, że mu na tobie zależy. Bardzo rzadko zdarza się, żeby jakaś kobieta wpadła mu w oko”.