Rozdział 503
„Nie jesteś Seanem. Puść mnie” – wyjąkała Tatiana, jej twarz poczerwieniała ze wstydu, gdy próbowała uwolnić się z uścisku Simona. Jednak ledwo mogła wykrzesać z siebie jakąkolwiek energię, biorąc pod uwagę jej słabość.
„Och? Tylko Sean może cię trzymać, tak? Podoba ci się?” Simon zadrwił, patrząc na jej zarumienioną, delikatną twarz. Chęć, żeby się z nią pobawić, rosła, im bardziej się szamotała w jej ramionach.
Tatiana była bardzo podobna do swojej matki, Lyli.