Rozdział 1011
Groszek cały czas spadał Ethanowi na twarz.
Zirytowany wrzucił trzymaną w ręku kapsułkę do koszyka.
„Wychodzę, pani Wendy.” „Uspokój się, młodzieńcze.
Groszek cały czas spadał Ethanowi na twarz.
Zirytowany wrzucił trzymaną w ręku kapsułkę do koszyka.
„Wychodzę, pani Wendy.” „Uspokój się, młodzieńcze.