Rozdział 114 Siostro, jesteś niesamowita
Wyraz twarzy Claude'a był nieprzewidywalny.
Od początkowego szoku, przez gniew, aż do ostatecznego osłupienia i żalu.
„Evelyn, jak mogłaś uderzyć naszego prezydenta lampą biurkową? Co zrobił nasz prezydent, żeby zasłużyć na takie traktowanie?”